Skoki narciarskie oglądaj na żywo w TVN, w Eurosporcie i w Eurosporcie Extra w Playerze
Trener Biało-Czerwonych tuż przed rozmową z Kacprem Merkiem pocieszał Kubackiego i wyjaśniał skoczkowi powody decyzji o obniżeniu belki startowej przed skokiem Polaka.
Kubacki nie krył zdziwienia, nie wiedział, że za decyzją stoi sztab szkoleniowy.
– Musieli spróbować – relacjonował wymianę zdań członków polskiej kadry reporter Eurosportu.
Kulisy ryzykownego manewru
Kubacki skakał jako ostatni, a Biało-Czerwonych dzieliło wówczas od podium 14,1 pkt. Obniżenie rozbiegu mogło dać Polakom bonifikatę punktową, pozwalającą na zachowanie medalowych szans.
Jednak aby skorzystać z premii, zawodnik musiał osiągnąć odległość co najmniej 95 proc. rozmiaru skoczni. W tym przypadku oznaczało to 131 m. Kubacki skoczył 128,5 m, co dla reprezentantów Polski oznaczało zakończenie rywalizacji drużynowej tuż za podium.
W rozmowie z Eurosportem Thurnbichler wyjaśniał kulisy nieudanego manewru.
– Sprawdzałem warunki panujące na skoczni w ostatniej rundzie i wydawały się stabilne. Byłem pewien, że Dawid zdoła tego dokonać – wyjaśniał powody prośby o obniżenia rozbiegu z 11. na 9. pozycję. – Oddał dobry skok, ale niestety zabrakło nieco odległości – przyznał.
Udana impreza Biało-Czerwonych
Szkoleniowiec szukał również odpowiedzi na przyczynę słabszej dyspozycji Polaków, którzy dzień wcześniej znakomicie zaprezentowali się w konkursie indywidualnym. Suma zdobytych przez nich w piątek punktów rozbudziła medalowe nadzieje, zarówno samych skoczków, jak i kibiców.
Wszyscy musieli obejść się smakiem.
– Brak sił i energii mógł być jedną z przyczyn słabszego występu, ale to po prostu nie były najlepsze skoki – przyznał trener reprezentacji Polski. – Inne drużyny pokazały naprawdę bardzo dobre skoki. Nasze wystarczyły na czwarte miejsce.
Gorzką pigułkę pomaga jednak przełknąć ogólnie dobre wrażenie po występach Biało-Czerwonych w Planicy, mimo problemów, jakie od początku imprezy trapiły polską kadrę.
– Koniec końców to nie były dla nas łatwe mistrzostwa, biorąc pod uwagę problemy z plecami Dawida, jego przeziębienie, osłabienie Piotra – stwierdził Thurnbichler. – Ale wracamy do domu z dwoma medalami. To napawa mnie dumą. Cały zespół wykonał dobrą robotę i mamy powody do zadowolenia – podkreślił.
– Jestem oczywiście rozczarowany, czwarte miejsce to nie jest to, na co liczyliśmy. Jestem pewien, że było nas stać na medal. Inne drużyny zrobiły to, co my powinniśmy zrobić – podsumował Thurnbichler.

Autor: macz
Źródło: eurosport.pl