W okresie pomundialowym obie ekipy znajdowały się na dwóch zgoła odmiennych biegunach. Zawodnicy Erika ten Haga w 2023 roku przegrali tylko jeden mecz – 2:3 w styczniu z Arsenalem. Liverpool zaś zdawał się cieniem elektryzującej ekipy, którą w poprzednich latach na Anfield skompletował niemiecki menedżer.
Sześć (!) goli w drugiej połowie
Symbolem tej znaczącej różnicy w formie miały być rozgrywki europejskie, w których Manchester zaimponował, a Liverpool się wręcz skompromitował. Jedna drużyna wyeliminowała Barcelonę z Ligi Europy, druga w pierwszym spotkaniu 1/8 finału Ligi Mistrzów straciła aż pięć bramek z Realem Madryt. Co z tego, skoro w futbolu jesteś zawsze tak dobry, jak twój ostatni mecz.
A ten niedzielny wyjątkowo udał się tylko jednej ekipie. Choć do przerwy na tablicach widniał tylko wynik 1:0, to wszystko odmieniło się po przerwie.
Gospodarze w drugiej połowie zdobyli oszałamiającą liczbę sześciu bramek! Nieprawdopodobnie efektownym dorobkiem podzielili się kolejno Mohamed Salah, Darwin Nunez i Cody Gakpo, każdy z tych dżentelmenów cieszył się z dubletu, a także Roberto Firmino, który w samej końcówce ustalił wynik tego absolutnie sensacyjnego starcia.
Manchester pomimo kompromitującej porażki pozostaje na trzecim miejscu w tabeli. Liverpool wskoczył na pozycję piątą i do czwartego Tottenhamu traci już tylko trzy punkty, mając jedno spotkanie mniej.
Liverpool – Manchester United 7:0
Bramki: Cody Gakpo (43., 50.), Darwin Nunez (47., 75.), Mohamed Salah (66., 83.), Roberto Firmino (88.)
43′ Gakpo
47′ Nunez
50′ Gakpo
65′ Salah
75′ Nunez
83′ Salah
88′ FirminoLIVERPOOL 7-0 MAN UTD pic.twitter.com/Ul9adlHBfQ
— Football Tweet (@Football__Tweet) March 5, 2023
Autor: mb/łup
Źródło: eurosport.pl