Żeńska sztafeta 4×400 m od lat regularnie przywozi medale z najważniejszych międzynarodowych imprez. W Stambule z różnych przyczyn wystartowała w bardzo eksperymentalnym składzie. Zabrakło m.in. Justyny Święty-Ersetic, Natalii Kaczmarek, Igi Baumgart-Witan, Małgorzaty Hołub-Kowalik czy Patrycji Wyciszkiewicz, ale to nie przeszkodziło Polkom w dopisaniu do swojego dorobku kolejnego sukcesu.
Piąty medal polskich lekkoatletek
– Może się wydawać, że sztafeta jest osłabiona, ale my jako zmienniczki będziemy chciały się pokazać z jak najlepszej strony. Bardzo wierzymy w stworzenie fajnego kolektywu – zapowiadała przed startem Popowicz-Drapała specjalizująca się w biegach na 100 i 200 m.
Zdecydowanymi faworytkami niedzielnej rywalizacji były Holenderki z rewelacyjną Femke Bol w składzie. Potwierdziło się to na bieżni. Reprezentantki tego kraju triumfowały z ogromną przewagą w czasie 3.25.66.
Polki do walki o medale ruszyły z czwartego toru. Kiełbasińska rozpoczęła w znakomitym tempie i ustępowała tylko Holenderce Lieke Klaver. Popowicz-Drapała miała sporą przewagę wypracowaną przez koleżankę i biegła tuż za plecami Eveline Saalberg ze sporym zapasem nad resztą stawki. Wrona-Kutrzepa na kolejnej zmianie niestety nie zdołała odeprzeć ataku rywalki z Włoch, spadając na trzecie miejsce. Ostatecznie Pałys na finałowym okrążeniu nie odrobiła już strat do Eleonory Marchiando i Biało-Czerwone finiszowały na trzeciej pozycji, co i tak było jednak świetnym wynikiem przy tak eksperymentalnym zestawieniu.
Reprezentacja Polski w Stambule zdobyła już pięć medali. W poprzednich dniach srebrne krążki wywalczyły Adrianna Sułek w pięcioboju i Ewa Swoboda w biegu na 60 metrów, a Sofia Ennaoui (bieg na 1500 m) oraz Kiełbasińska (bieg na 400 m) sięgnęły po brąz.
Halowe mistrzostwa Europy w Stambule zakończą się w niedzielę.
Autor: jac/łup
Źródło: eurosport.pl