Bayern w sobotę zagrał solidnie i spokojnie wypunktował rywala. Monachijczycy musieli wygrać w Stuttgarcie, by zrównać się punktami z Borussią Dortmund w Bundeslidze (w piątek BVB ograło RB Lipsk 2:1) i cel osiągnęli. Bawarczycy są teraz liderem, mając lepszy bilans bramek od najgroźniejszych rywali.
Ładne gole Bayernu
Od początku sobotniego spotkania goście mieli przewagę, ale brakowało im skuteczności pod bramką miejscowych. To, czego nie zdołali zrobić gracze ofensywni Bayernu, uczynił obrońca Matthijs de Ligt.
W 39. minucie Holender zdecydował się na niesygnalizowany strzał z dystansu, czym całkowicie zaskoczył golkipera rywali. Fabian Bredlow tylko musnął lecącą piłkę, która wpadła mu do siatki obok słupka.
Drugiego gola monachijczycy strzelili po przerwie. Tym razem szybką akcję zaczął Jamal Musiala, podał do Thomasa Muellera, a ten oddał piłkę do wbiegającego w pole karne Erica Choupo-Motinga. Kameruńczyk bardzo pewnie wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem, czym odwdzięczył się działaczom za przedłużenie z nim kontraktu. Dla niego było to dziesiąte trafienie w sezonie niemieckiej ekstraklasy.
Gospodarze do końca starali się odmienić losy meczu. W 88. minucie strzelili nawet gola kontaktowego (autorem Juan Jose Perea), ale więcej nie byli już w stanie osiągnąć.
Piłkarze Bayernu na pewno ucieszyli się z tej wygranej, ale w głowach już na pewno mają środowe starcie w Lidze Mistrzów z PSG. Bawarczycy będą przyjmować u siebie renomowanych rywali. W pierwszym, wyjazdowym starciu zwyciężyli 1:0.
VfB Stuttgart – Bayern Monachium 1:2 (0:1)
Bramki: Juan Jose Perea (88) – Matthijs de Ligt (39), Eric Choupo-Moting (62).
Autor: dasz/twis
Źródło: eurosport.pl