85. rocznica nocy kryształowej ma w Niemczech wyjątkowo aktualne przesłanie. Po Ataku Hamasu na Izrael doszło tam bowiem do antyżydowskich manifestacji. W mocnych słowach odniósł się do tego kanclerz Niemiec – potępiając każdą formę antysemityzmu.
“Nigdy więcej” – to hasło pojawiło się w czwartkowy wieczór na Bramie Brandenburskiej w Berlinie w 85. rocznicę nocy kryształowej, czyli pogromu Żydów w nazistowskich Niemczech. Noc kryształowa była początkiem fali przemocy, która ostatecznie doprowadziła do Holokaustu.
Tragiczne wydarzenia z 1938 roku upamiętniono w całej Europie. Obchody przebiegały w cieniu antysemityzmu, odradzającego sie pod pretekstem wojny Izraela z Hamasem. – Nic, absolutnie nic, żadne pochodzenie, żadne przekonania polityczne, tło kulturowe, spojrzenie na historię nie może służyć jako usprawiedliwienie dla celebrowania morderstwa, okrutnej rzezi niewinnych – zaznaczył Olaf Scholz, kanclerz Niemiec. Nawiązał on tymi słowami do demonstracji, które miały miejsce w Niemczech tuż po brutalnych atakach terrorystycznych Hamasu na Izrael. Uczestnicy demonstracji otwarcie wyrażali radość z powodu śmierci niewinnych ludzi. By uczcić zamach – propalestyńskie organizacje w Berlinie rozdawały przechodniom słodycze.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Scholz: obecny antysemityzm jest hańbą, która mnie zawstydza i oburza
W kolejnych tygodniach odbywające się na ulicach niemieckich miast protesty przeciwko atakom odwetowym Izraela na Strefę Gazy stały się pretekstem do głoszenia radykalnych antyżydowskich i islamistycznych haseł. Do arabskiej diaspory w Niemczech płomienny apel wygłosił prezydent Frank-Walter Steinmeier. – Macie prawo do okazywania swojego bólu i rozpaczy z powodu cywilnych ofiar w Gazie. Prawo do robienia tego w sposób pokojowy, publicznie, jest zapisane w naszej konstytucji i to prawo nie jest kwestionowane. Ale terroryzm, podżeganie do nienawiści i wezwania do unicestwienia państwa Izrael nie są częścią tego prawa – podkreślił.
Tysiące Palestyńczyków ucieka ze Strefy GazyAngelika Maj/Fakty o Świecie TVN24 BiS
Debata w cieniu wojny
Na całym świecie toczy się gorąca debata, gdzie przebiega cienka granica między krytyką działań państwa Izrael a antysemityzmem. Jedną z osi sporu jest używany powszechnie podczas antyizraelskich manifestacji sloganu “od rzeki do morza Palestyna będzie wolna”. Za rozpowszechnianie tego hasła amerykański Kongres upomniał Rashidę Tlaib – pierwszą w historii członkinię Izby Reprezentantów pochodzenia palestyńskiego. Kobieta twierdzi, że slogan to wezwanie do wolności, przestrzegania praw człowieka i pokojowego współistnienia, gdy w rzeczywistości to powszechne wezwanie do stosowania przemocy wobec Żydów i zmiecenia Izraela z powierzchni ziemi. – To hasło oznacza nie tylko destrukcję tego państwa, ale koniec obecności żydowskiej. Wiemy, co oznaczały hasła o końcu obecności żydowskiej – przypomina Maciej Kozłowski, były ambasador RP w Izraelu.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Scholz: każdy, kto atakuje Żydów w Niemczech, atakuje nas wszystkich
O tym, że historia sie powtarza, przypomina 99-letni Walter Bingham – brytyjsko-izraelski dziennikarz i świadek nocy kryształowej, który jako 15-latek uciekł z Niemiec do Wielkiej Brytanii. Dziennikowi “The Daily Telegraph” powiedział, że “dziś Żydzi w Europie odczuwają taki sam strach, jak w 1938 roku w Niemczech”.
Liczba antysemickich wystąpień i ataków rośnie lawinowo na całym świecie. W czwartek w Montrealu nieznani sprawcy ostrzelali dwie żydowskie szkoły. – Od początku konfliktu spotykam się z różnymi społecznościami mocno dotkniętymi wojną Izraela z Hamasem. Wpływ wojny na te społeczności jest dramatyczny. Apeluję o zbiorową odpowiedzialność. Nie możemy poddawać się przemocy – podkreśliła Valerie Plante, burmistrz Montrealu.
Z całego świata płyną sygnały, że równolegle do narastającej fali antysemityzmu wojna ma Bliskim Wschodzie wywołała eksplozję islamofobii i przemocy wymierzonej w muzułmanów.
Fakty o Świecie TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: Reuters