Senat zajmie się w czwartek punktem dotyczącym powołania senackiej komisji nadzwyczajnej do spraw zbadania wpływów rosyjskich na decyzje organów władzy publicznej w Polsce. – Ona będzie intensywnie pracować. Tyle, ile uda się udowodnić, a pokazaliśmy to na przykładzie Pegasusa, gdzie zostały zasugerowane bardzo silne wnioski – mówił w środę marszałek Senatu Tomasz Grodzki.
W projekcie uchwały dotyczącym powołania senackiej komisji nadzwyczajnej do spraw zbadania wpływów rosyjskich na decyzje organów władzy publicznej w Polsce czytamy, że jej zadaniami ma być “zbadanie wpływów rosyjskich w procesie stanowienia i stosowania prawa w Polsce od 2005 roku” oraz “zidentyfikowanie możliwych zagrożeń ze strony rosyjskich służb specjalnych i wskazanie sposobów przeciwdziałania tym zagrożeniom, w tym poprzez wprowadzenie stosownych rozwiązań prawnych”.
W składzie komisji mają znaleźć się senatorowie – Agnieszka Kołacz-Leszczyńska, Gabriela Morawska-Stanecka, Wojciech Konieczny, Krzysztof Kwiatkowski, Aleksander Pociej, Sławomir Rybicki i Kazimierz Ujazdowski.
Obrady SenatuPAP/Andrzej Lange
Sprawa powołania komisji będzie przedmiotem głosowania, które zakończy czwartkowe posiedzenie Senatu.
Grodzki: Komisję należy powołać, będzie intensywnie pracować
O sprawę powołania komisji pytany był w środę marszałek Senatu Tomasz Grodzki podczas konferencji prasowej przed rozpoczęciem posiedzenia Izby. – Komisja ma na celu, tak jak w tytule i uzasadnieniu, zbadanie wpływów rosyjskich. Chyba nie muszę przytaczać kwestii sprzedaży za bezcen Saudyjczykom Lotosu, i MOL-owi, gdzie wpływy rosyjskie są aż nadto widoczne. Możemy mówić o kwestii importu rosyjskiego węgla i wielu innych sprawach, które przez lata wskazują, że inwigilacja agentury rosyjskiej pod różnymi postaciami – regularnych szpiegów, pożytecznych idiotów, przekupionych ludzi wpływu – jest w Polsce obserwowana – odpowiedział marszałek Grodzki.
W związku z tym – jak kontynuował – “Senat uznał, że taką komisję należy powołać”. – Ona będzie intensywnie pracować. Tyle, ile uda się udowodnić, a pokazaliśmy to na przykładzie Pegasusa, gdzie zostały zasugerowane bardzo silne wnioski, łącznie z wnioskami do prokuratury o zbadanie działalności niektórych osób. Senatorowie uznali więc, że jest to temat ważny, zwłaszcza wobec faktu, że sejmowa komisja w naszej opinii jest nielegalna i nie chcemy mieć z nią nic wspólnego – mówił marszałek Senatu.
Tomasz GrodzkiPAP/Andrzej Lange
Dziennikarze pytali też marszałka m.in. o kwestię dyskontynuacji prac komisji w związku z zakończeniem kadencji Izby. Zaplanowane na środę i czwartek posiedzenie Senatu ma być ostatnim w tej kadencji.
– Przypomnę, że po wyborach jeszcze około miesiąc do pierwszego posiedzenia nowego Senatu i Sejmu obowiązuje stary skład. Jak ta komisja będzie pracować, kto będzie przewodniczącym, a kto wiceprzewodniczącym, czy zdążą przygotować raport, czy będzie to raport częściowy, to jest za wcześnie. Najpierw musimy ją powołać – zaznaczył w odpowiedzi marszałek Senatu.
Sejmowa komisja
30 sierpnia, na ostatnim posiedzeniu zaplanowanym w tej kadencji, Sejm powołał 9 członków komisji ds. wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022. Klub Prawa i Sprawiedliwości zgłosił dziewięć osób do komisji, żaden inny klub parlamentarny nie zgłosił kandydatów – przekazał dyrektor Centrum Informacyjnego Sejmu. Ustawa przyjęta w tej sprawie określana jest jako lex Tusk.
Rzecznik Komisji Europejskiej Christian Wigand ostrzegł, że jeśli komisja “podejmie działania w kontekście nadchodzących wyborów”, to KE może zdecydować się na kolejny krok w procedurze naruszeniowej.
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Andrzej Lange