W południowych Chinach ciągle pada. Woda zalała mnóstwo miejscowości w regionach Kuangsi i Guangdong, a także wymusiła ewakuację dziesiątek tysięcy osób. Są ofiary śmiertelne.
Mieszkańcy południowych Chin wciąż odczuwają pogodowe konsekwencje przejścia tajfunu Haikui. Według informacji przekazanych przez państwowe media we wtorek, w wyniku niebezpiecznej aury życie straciło co najmniej siedem osób.
Coraz poważniejsze konsekwencje
Na nagraniach z drona, które pokazano w chińskiej telewizji, widać wezbrane rzeki, zalane miasta, a także społeczności, próbujące poradzić sobie z trudną sytuacją pogodową.
Nieustające opady deszczu wywołały ponad sto osuwisk, zalały dziesiątki miejscowości w regionach Kuangsi i Guangdong, a także uwięziły około 1,4 tysiąca mieszkańców w domach i pojazdach. Służby ratunkowe wyciągały uwięzionych na gumowe pontony i transportowały w bezpieczniejsze obszary. Swoje domy musiały pozostawić dziesiątki tysięcy ludzi.
Eksperci zajmujący się sprawami klimatu ostrzegli, że tajfuny, które uderzają w Chiny stają się coraz silniejsze. Ich ścieżki są bardziej zawiłe, co zwiększa ryzyko katastrofy na szerszych terenach. Zdarza się, że przynoszą opady zbyt potężne, nawet dla miast, które mają odpowiednią ochronę przeciwpowodziową.
Źródło zdjęcia głównego: Reuters