Taksówkarz został śmiertelnie potrącony, gdy wyjmował z bagażnika torby klienta. Pijany 33-letni sprawca próbował pieszo uciec z miejsca wypadku. Grozi mu do 12 lat więzienia.
Tragiczny wypadek miał miejsce w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia, po godzinie 17, przy ulicy Bohaterów Katynia w Częstochowie. 66-letni taksówkarz, kierujący fordem, zatrzymał się, by wyjąć z bagażnika torby klienta, którego odwoził.
– Do zdarzenia miało dojść, gdy kierowca z powrotem chciał wsiąść za kierownicę pojazdu – powiedziała “Dziennikowi Zachodniemu” Sabina Chyra-Giereś, rzeczniczka prasowa Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie.
ZOBACZ: Żabia Wola. Potrącił 14-latkę i zbiegł z miejsca wypadku. Nastolatka w ciężkim stanie w szpitalu
Mimo reanimacji nie udało się uratować mężczyzny. Zmarł na miejscu w wyniku odniesionych obrażeń.
Wypadek w Częstochowie. Sprawca miał ponad 3 promile
Po potrąceniu 33-latek jadący peugeotem zostawił swój samochód i pieszo uciekał przed policją. Został jednak zatrzymany przez funkcjonariuszy. Badanie wykazało w jego organizmie ponad 3 promile alkoholu.
ZOBACZ: Kraków. Śmiertelne potrącenie 51-latki przy ul. Kapelanka. Dwóch mężczyzn stanie przed sądem
Za spowodowanie w stanie nietrzeźwości wypadku ze skutkiem śmiertelnym grozi mu kara do 12 lat pozbawienia wolności oraz co najmniej 3-letni zakaz prowadzenia pojazdów.
Policja pod nadzorem prokuratora bada okoliczności zdarzenia.
adn/ Polsatnews.pl
Czytaj więcej