– Można powiedzieć, że RDK składa się z Rosjan, którzy już wcześniej mieszkali w Ukrainie – poinformował Kiriłł. – W korpusie walczy większość ludzi, którzy uważają Ukrainę za swój, być może już nawet jedyny dom – wyjaśnił.
“Solar” przekazał, że ci ludzie żyli w Ukrainie własnym życiem. – Gdy rozpoczęła się pełnoskalowa inwazja, postanowiliśmy, że naszym obowiązkiem jest bronić domu. Nikt nas nie namawiał, by chwytać za broń – powiedział. – Wszyscy wykonywaliśmy różne zawody, prawie nikt z nas nie miał styczności z wojskiem – zaznaczył.
– Jeżeli chodzi o perspektywę przyszłości Rosji, to członkowie korpusu dążą do obalenia reżimu – przekazał członek RDK. – Pragniemy także zmian granic Rosji. Jeżeli to się nie stanie, to nic się nie zmieni. Chodzi o ostateczne zdemolowanie tego, co obecnie nosi nazwę Federacji Rosyjskiej – powiedział.
“Obnażyliśmy niezdolność Rosji do kontrolowania swoich granic”
– Przygotowania do akcji na terenie Rosji trwały przez kilka miesięcy: planowanie i podział obowiązków. Sama akcja w obwodzie briańskim zajęła nam pół dnia: podjazd do wiosek, podbicie ich i wycofanie się – przekazał żołnierz ochotnik.
Dodał, że było kilka celów do osiągnięcia. – Przede wszystkim chcieliśmy obnażyć niezdolność Federacji Rosyjskiej do kontrolowania swoich własnych granic, mimo rzekomej wojskowej siły – powiedział.
WIDEO: Kirył ps. “Solar”: Dążymy do obalenia reżimu Władimira Putina. Materiał programu “Dzień na Świecie”
– Weszliśmy dość łatwo, wyszliśmy też łatwo – powiedział. – Nie spotkaliśmy żadnego poważnego oporu. Rosyjscy żołnierze pojawili się dopiero kilka godzin później, jak spędziliśmy już jakiś czas w tej wiosce. Gdy przyjechali jedna z naszych grup zaczęła z nimi walczyć – relacjonował żołnierz ochotnik.
– Lokalni cywile nie rozumieli co się dzieje. Specjalnie mówiliśmy, że jesteśmy z rosyjskiego FSB. Byli trochę zdziwieni. Jedni wiedzieli, że przyjechaliśmy z Ukrainy, inni wierzyli, że jesteśmy z Rosji – przekazał “Solar”.
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Sondaż: 90 proc. Ukraińców popiera atak na Rosję
– Później słyszałem jakieś opowieści niby od mieszkańców, że braliśmy zakładników, zmuszaliśmy ich, by mówili po ukraińsku, kładliśmy na ziemi twarzą do podłogi. Same kłamstwa. To nie ma nic wspólnego z prawdą – powiedział.
– Nasze działania zostały wspomniane przez Putina podczas konferencji prasowej. To pokazuje skalę tego, czego dokonaliśmy. Wywołaliśmy bardzo mocne poruszenie społeczne – podsumował Kirył w programie “Dzień na Świecie”.

mbl/zdr/ Polsatnews.pl
Czytaj więcej